Młyn III
Na wstępnie zaznaczam, że to moje pierwsze podejście do farb i malowania modeli w ogóle. Użyłem podkładu Tamiya surface primer L koloru szarego, następnie akrylowych farb tego samego producenta. No i pędzli. Te ostatnie kupiłem kiedyś za natchnieniem w sklepie papierniczym jako uzupełnienie posiadanych już precyzyjnych wyrobów Italeri, których dotychczas jeszcze nie użyłem. Po tym wyjaśnieniu sobie tych najważniejszych kwestii przejdźmy do tego, co i jak z tego wyszło.
Po przewertowaniu grafik w internecie wybór padł na brązowy dach i panele, białe ściany oraz zieloną stolarkę. Ta ostatnia pierwotnie także miała być brązowa, jednak w jaśniejszym odcieniu. Próby wypadły jednak niezbyt przekonywująco a różnica w odcieniu była niezauważalna wręcz. Najbardziej jestem zadowolony z dachu, który tak, jak zamierzałem, nie jest jednolitą, brązową plamą. Mniej zadowolony jestem z białych ścian, które malowałem trzykrotnie. Najmniej natomiast zadowolony jestem z zielonych obramowań, które malowałem z ręki po kilku nieudanych próbach z taśmą maskującą. Przyznam, że na zdjęciach wygląda to znacznie gorzej, niż w rzeczywistości. Przede mną jeszcze poprawki, mam więc nadzieję, że uda się zamaskować kilka niedociągnięć pędzla. Później już tylko pozostanie dokleić przybudówkę, wkręcić koło oraz przetestować jak to wszystko działa. Na ten etap prac i tak jestem już bardzo zadowolony zarówno z tempa jak i efektu - tani i prosty model wygląda nawet względnie przyzwoicie i nie raz oczu większymi niedoskonałościami. A po patynowaniu powinien jeszcze zyskać na uroku.
Komentarze
Prześlij komentarz