Nastawnia Michał III
W końcu pojawiło się okienko pogodowe, które zgrało się z resztą moich zajęć. Wszystko więc, co miałem wcześniej przygotowane, zostało potraktowane szarym podkładem. Taki stan rzeczy pozwolił na kontynuację prac.
Na pierwszy ogień poszło spasowanie wszystkich ścian i wklejenie na miejsce większości z nich. Na swoją kolej zaczekać musi tylko ścianka oddzielająca klatkę schodową od reszty pomieszczenia na piętrze z racji na jej ciekawe wykonanie - przeszklenie, dzięki któremu światło z pomieszczenia głównego pada także na schody. Prawdę mówiąc okna spędzają mi sen z powiek, bowiem nie znoszę ich wycinać i odwlekam ten etap jak tylko mogę.
Gdy większość ścian znalazła się już na swoim miejscu, mogłem się zabrać za instalację oświetlenia. Wytypowałem miejsce na schowanie kabelków - pomieszczenie socjalne - i przystąpiłem do wykonania pionu. Nie obyło się bez problemów, bo pierwotny pomysł przewiercenia się przez karton wygenerował jedynie bałagan i musiałem przeprosić się z wybijakiem. Dalej poszło już gładko. Pomalowane klosze trafiły na swoje miejsce i po wstępnej przymiarce można było zobaczyć jak wszystko działa. Okazało się też, że diody nie będą wymagać wielkich modyfikacji, bowiem nie świecą przesadnie mocno. Zastanawiam się jedynie nad zainstalowaniem wewnątrz jakiegoś sterowania, dzięki któremu światło zapalałoby się w sposób losowy. No ale to może w przyszłości, bo póki co trzeba będzie zabrać się za wykończenie wnętrza.
Komentarze
Prześlij komentarz